sobota, 23 marca 2013

życie jakoś leci

Po długiej nieobecności, oto i jestem :)
Ostatni post pisany 24 lutego, od tamtego czasu muszę przyznac, że naprawdę sobie dobrze radzę jeśli chodzi o treningi :) karnet na siłownię zakupiony i już prawie wypełniony, czyli wzorowo. Czuję że daję z siebie 100% na treningach, jestem cała mokra i padam na ławeczkę po. Zaczęłam nosic suszarkę, gdyż po treningu całe włosy mam mokre.
Mój trening składa się z 3 etapów, sama go układałam, a nie jestem profesjonalistą w tej dziedzinie więc może posłużycie radą :)


Pierwszy etap to rozgrzewka: rozciąganie i 30 min szybszego truchtu na bieżni
Drugi etap to serie cwiczen z hantlami i na maszynach i wszystkie cwiczenia powtarzam 3x15
-przysiady z 12kg obciążeniem
-brzuchy na skośnej ławeczce
- cwiczenia na bajceps i plecy na atlasie i z hantlami
-kolejne cwiczenia na brzuch tym razem na maszynie
-kolejne cwiczenia na nogi również na maszynie.
Trzeci etap ktory wręcz pokochałam to 15 minut interwałów na bieżni które dzielę na minutę szybkiego sprintu i dwie minuty szybszego truchtu.


Na siłownię chodzę 3 razy w tygodniu i po takim treningu naprawdę czuję się spełniona :)
W wolne dni od gym staram się cwiczyc w domu...tym razem padło na Jilian Michaels - świetnie babeczka motywuje

(moja forma na lato? hmm...;-))

Co bym chciała poprawic ? Oczywiscie dietę! są dni gdzie jem jak należy pełnowartościowe posiłki, ale są dni gdzie czuję siejak wszystko pożerający śmietnik. Nie wiem co siedzi  w mojej psychice że jak już mnie najdzie ochota na "coś słodkiego" to jem na ile wlezie, pomimo oczywiscie tego że nie jestem głodna...gratuluję sobie :) Może jakieś sprawdzone sposoby na poskromienie ochoty na słodkie ?:)



powyżej dwa moje obiadki, oczywiście jak chcę to potrafiejesc smacznie i zdrowo :)

Do lata coraz mniej! tego miesiąca nie uważam za zmarnowanego, super się czuję po treningu, mogę śmiało potwierdzic sł;owa Ewki o tych wszystkich potreningowych ENDORFINACH :)

Od poniedziałku (25.03) przechodzę na intensywny atak na cellulit! Pozbędę się tego cholerstwa, obiecuję :)
Termoaktywny koncentrat JEST
Gąbka Syrena JEST
 można zaczynac :) Będę starała się na bierząco komentowac moją walkę z największym kompleksem :)

Do następnego!
Ola :*

niedziela, 24 lutego 2013

a gdyby tak...

A gdyby tak przestać się użalać nad sobą, tylko zebrać swoje 4 litery? Końcówka lutego, 3 miesiąca do szortów, 3 miesiące ciężkiej pracy... w maju się uśmiechnę i powiem że mi się udało. Obiecuję :)

3 miesiące, uda się.


wtorek, 15 stycznia 2013

Hej.

Zabijcie mnie za zaniedbywanie bloga od samego początku.
Leczę zakwasy po drugim treningu z Ewą, wiem że mało, ale gdy wczoraj się zmierzyłam doznałam lekkiego szoku i byłam zła na siebie za takie zaniedbanie.... moja super talia z 63 zmieniła się na 67, a biodra z 94 wskoczyły na 98. Wiem że może klęski nie ma, że i tak wyglądam szczupło, ale dziurki w pasku już nie te same, spodnie jakby bardziej obcisłe, a tyłek zaczyna zyc swoim zyciem :) kojarzycie ChickenTuna? na jej tumbrl pojawiło się wyzwanie "przysiadowe" co prawda Tuna dodaje sobie każdego dnia po 10 przysiadów, ja jako laik zaczęłam od pięciu :) jestem na 3 dniu, czyli dziś zrobiłam 15 przysiadów ( z hantelką 3kg) wyzwanie trwa 30 dni i konczy się u mnie na 150 przysiadach, Wiem że może byc cięzko ze względu na nudę i monotonię, ale miarka się przebrała (dosłownie:D) zdjęcia mam, będę porównywała za miesiąc, aczkolwiek wątpię że wstawie zdjęcia tyłka ;)) pochwalę się jedynie centymetrami ;)

Weekend miałam pracujący i wyczerpujący, toteż w niedzielę po zakonczonej pracy zrobiłam sobie domowe SPA, tego mi było potrzeba :) 
*peeling kawowy całego ciała
*olej kokosowy na wlosy
* nastepnie po zmyciu oleju nałożyłam maskę żelatynową ( nie mogę przestac głaskac swoich włosów;-))
*parówka na twarz
* maseczka na twarz z miodu i z oliwy z oliwek
* na noc zamiast kremu na twarz nałożyłam olejek arganowy

zdeycodowanie potrzebne mi były te zabiegi, na moją cerę napatrzec się ostatnimi czasy nie mogę, zawsze na twarzy miałam "coś" jedno paskudzctwo się goiło, drugie juz było w drodze. Nie spodziewałam się że zmiana kremów tak świetnie wpłynie na nią :)

Póki co z postanowieniami idzie mi dobrze, sumiennie nakładam co tydzień olej kokosowy na włosy, dziś miałam wizytę u dentystki (kamień z serca jak okazało się że ząbki zdrowaśne ;))), maska żelatynowa nalozona, o paznokcie DBAM, smaruję je odzywką przez 3 dni i zmywam i tak w kólko (wg zalecenia na opakownoiu) paznokcie rosną powoli, ale są twarde :) koncówki podcięte, spożywam sumiennie każdego dnia siemię lniane. Jeszcze wkręcic się w treningi i będzie cudownie :) pamietam jak cwiczylam w listopadzie przez miesiąc niecąły i przez pierwsze półtora tygodnia wrecz zmuszałam siędo treningów, tak mi się niechciało, jednak gdy zauwazyłam pierwsze fekty, nie mogłam się doczekac kiedy wrócę i zrobię trening :) 
możę sięodważę wstawic tutaj efekty z listopoda, sądzicie że to będzie dobry kop ;)

troszeczkę się rozpisałam ... może teraz troszeczkę motywacji ;) 





trzymajcie się ciepło, ja uciekam do pracy z przygotowaną superzdrową michą :)

wtorek, 8 stycznia 2013

tak się składa

Tak się składa że mam zakwasy po wczorajszym skalpelu i akurat tak się składa że nadeszły TE dni. 2 dni muszę niestety odpuścić. Wiem że dość leniwie zaczynam, ale siła wyższa :)

tak czy siak Skalpel wczoraj zaliczony, był baaardzo ciężki, nie spodziewałam się że po 3 tygodniach będzie aż tak ciężki :)

 kawałek podłogi, kawałek maty tyle mi wystarcza ;)

2 postanowienia noworoczne zrealizowane!
*po roku czasu ścięłam końcówki włosów
*zapisałam się do dentystki (omatkoboska)


pozdrawiam, Ola

poniedziałek, 7 stycznia 2013

Czas Start!

No to pogrzeszyliśmy w weekend.
Urodziny mojego dwuletniego chrześniaka i najlepszy tort jaki miałam w ustach, i jak tu nie wziąc dokładki?:)
To było wczoraj! Dziś mam do pracy na popołudnie więc zaraz biorę się za Ewę, na samą myśl już cierpię na zakwasy, ale nie poddam się. Porobiłam właśnie zdjęcia "Przed", relację wstawię tu za miesiąc (albo3?) Liczę u mnie na ducha walki i spektakularne efekty ;)

Do pracy zabieram owoce i jakąs michę przygotowaną wcześniej. W tym tygodniu jest to ryż brązowy z dodatkami, który zależnie od tego co dodamy, może stac sie orientalnym daniem, bądź zdrowym pożywnym deserem. Ja póki co trzymam się wersji drugiej.

Od razu przepraszam za jakość zdjęć, ale zazwyczaj będą to zdjęcia robione telefonem.
Na zdjęciu powyżej miseczka, a raczej pudełeczko z piątku, ale dziś mam zamiar przygotować identyczne.

W skład tego dania wchodzi:
-brązowy ryż (pół torebki)
-marchewka drobno pokrojona
-nasionka słonecznika
-nasionka dyni
-pół małej cebulki
-pieprz kolorowy

Cebulkę, marchewkę i nasionka podsmażyłam przez moment na małej ilości oliwy z oliwek, żeby nadac deserowego posmaku do składników na patelnie dodałam małą łyzeczkę miodu lipowego.
Dziś zamiast miodu pójdą suszone śliwki. Dla mnie mega sycące i pożywne danie :).

Ewo nadchodzę! Skalpel po świętach po raz pierwszy, oj będzie jutro bolało ;)

piątek, 4 stycznia 2013

Pierwszy post

Dzień dobry Kochane!
      Założyłam bloga, żeby dać sobie dobrego kopa motywacji. Nowy rok, nowe postanowienia, kto ich nie ma?;) Nie wiem jak u Was, ale u mnie co roku praktycznie są te same postanowienia. Starsza się robię, więc stwierdziłam jak nie teraz to kiedy? Tym razem jestem pewna że wytrwam, tym razem liczę na wasze wsparcie i może wspólnie dojdziemy do wymarzonego celu. Idea bloga powstała wtedy gdy 1 i 2 stycznia zjadłam połowę "asortymentu" świątecznych prezentów. Interesuję się również modą i urodą(kosmetyka, pielęgnacja), ale przede wszystkim blogowanie chcę poświecić zdrowemu stylowi życia. Planuję umieszczać tutaj cotygodniowe i comiesięczne raporty z moich postanowień. Oprócz tego będę zamieszczać tutaj nie tylko zdjęcia moich  przekąsek, dań, postępów w treningach, ale również różnych trików urodowych, czy odświętnie jakąś stylizację ;) Chciałabym również stawiać sobie miesięczne cele typu "Przez miesiąc będę pic siemię lniane" .Chcę żeby zdrowy styl stał się nie tylko postanowieniem na ten rok, chcę żeby był sposobem na życie:).

  A więc jakie są Wasze postanowienia? 

  Teraz kolej na mnie, spowiadam się uczciwie:


  • Wyrzeźbić sylwetkę ( Ewa Ch. pomoże, jestem pewna )
  • Unikać fastfoodów, słonych przekąsek i słodkości ( ale nie popadajmy w paranoję, każdy może mieć gorszy dzień, bądź megamegamega wielką ochotę na "coś" słodkiego, kobiety rozumieją ;))
  • Lepiej zadbać o włosy. Mam długie, bo prawie do pasa włosy, niestety w gimnazjum popełniłam błąd i pofarbowałam je, w sumie dobrze czuję się w baaaardzo ciemnym brązie, ale męczy mnie farbowanie odrostów. Chciałbym w tym roku nakładać olej kokosowy chociaż raz w tygodniu, unikać suszarki i prostownicy i raz w miesiącu pamiętać o masce żelatynowej.
  • Zadbać o paznokcie!! Obgryzam je chyba hmmm sezonowo. Potrafię je zapuszczać i mieć piękne przez długi okres, a potem momentalnie je przykrócić i mieć "pałki" przez równie długi okres ;)
  • Używać balsamów do ciała REGULARNIE :D
  • Udoskonalić swój "Inglisz" bo trochę kuleje. 


  Zdaję sobie sprawę że nie są to postanowienia wysokich lotów, ale mam nadzieję że miło będzie tutaj     zmagać się z nimi każdego dnia tutaj.


Pozdrawiam, Ola!